Relacje

Sezon 2006 / 2007 (Rudna Jesienna)

Naprzód Jędrzejów - Neptun Końskie (PP) (26.11.2006)

Na mecz naszej kosy wyruszamy w sile 10 osób. W Sielpi robimy zasadzkę. Dwa auta zajeżdżają drogę kibicom Naprzodu (5 osób) po czym wybiegamy z lasu i nawołujemy do walki. Naprzód ucieka na wstecznym. My przy tym przekopujemy ich auto i ruszamy za nimi w pościg. Drugi raz udaje nam się ich dopaść na krzyżówce w Końskich gdzie wpadają na busa swoich piłkarzy. My wysiadamy i znów atakujemy samochód. Naprzód przez szybę prosi swych kopaczy o pomoc, lecz oni nie reagują. Chwila nieuwagi i Naprzodowi znów udaje się uciec. Wsiadmy do aut i za wszelką cenę próbujemy ich dogonić. Udaje nam się to po około 10 km. Zajeżdżamy im drogę z obu stron. Wybijamy szyby i wyciągamy ich z samochodu. Część dostaje konkretny oklep w aucie a część poza nim. Wszystko toczyło się zgodnie z ustaleniami Paktu Poznańskiego !!!
Hetman Włoszczowa - Naprzód II Jędrzejów (11.11.2006)

Od samego początku meczu jedziemy z bardzo dobrym dopingiem. Wywieszamy 2 swoje flagi, jedną ze skrojonych Wiernej "do góry kołami" oczywiście + flagę: "ULTRAPROTEST.PL RACE SĄ BEZPIECZNE" przyłączając się tym samym do Ultraprotestu. Początkowo jesteśmy w liczbie około 70-80 osób, lecz kilka chwil później dochodzi reszta i jesteśmy w liczbie 120 głów. W pierwszej połowie odpalamy 4 świece dymne oraz 3 race. Do tego rzucamy konfetti. Prezentujemy też baloniadę ze 100 baloników w barwach. Wszystko to przy ciągłym głośnym dopingu dla naszych kopaczy. Druga połowa jeszcze lepsza jak pierwsza. Odpalamy 11 rac oraz około 25 stroboskopów. Przy strzeleniu trzeciej bramki dla naszej drużyny rzucamy około 35 serpentyn oraz bardzo duże ilości konfetti + konfetti "wystrzałowe". Przez cały mecz konkretny, głośny doping i wspaniała zabawa. Gości niestety 0.
Wierna II Małogoszcz - Hetman Włoszczowa (PP) (Po meczu Naprzód)

Na meczu w Małogoszczu byliśmy jednym autem. Oglądaliśmy mecz o puchar Polski (1-1 potem rzuty karne gdzie wygraliśmy 3:0). Po meczu mamy zamiar jechać do domu. Około 1km od stadionu przyczaiły się na nas dwa samochody Naprzodu Jędrzejów. Wtedy 1 z nas wyskakuje z samochodu aby zobaczyć co się dzieje. Oni podbiegają do niego w dziesięciu i udaje im się wyprowadzić jeden prawie celny cios i nic więcej, a mieli na to około 30 sekund, za to nasz człowiek wyprowadza około trzy ciosy. Po tych 30 sekundach od nas wybiega jeszcze dwoje ludzi kiedy oni zaczynają uciekać. Naszych jeszcze dwoje wybiegło jeszcze po 10 sekundach gdzie jeden z nich nie brał udziału w walce. Naprzód jednym samochodem ucieka na biegu wstecznym, natomiast drugi samochód z dwojgiem ludzi nie chce odpalić, a reszta ucieka przez pola ile sił w nogach. Samochód który nie chciał odpalić został zaatakowany! Miał wgniecenie i dwie wybite szyby (jedna łokciem, a druga pałką [w pakcie poznańskim jest dozwolone użycie sprzętu do wyciągnięcia z samochodu]). Koleś siedzący z tyłu samochodu dostaje tylko kopa i kładzie się na tyle siedzenia bez ruchu, a kierowca zostaje zmasakrowany. Z jednej strony był bity pięścią a z drugiej kopany w twarz. Po czym udaje mu się odpalić i ucieka. A my na spokojnie wsiadamy do samochodu i jedziemy do Włoszczowy. Walka przeprowadzona była bez sprzętu bo nikt nie został uderzony sprzętem (mieliśmy jedną pałkę i nic więcej, tylko i wyłącznie do wybicia szyb).
Naprzód żeby uchronić się przed porażką wymyśla sobie ze każdy od nas miał sprzęt (po prostu idiotyczne!). Boją się prawdy bo nie chcą pokazać że są aż tacy słabi! Nie ma co, nas 5 (w tym 4 walczy), ich 10 (9 walczy) ale Hetman nie daje się i wygrywa.
Wierna Małogoszcz - Stal Sanok (III liga)

Na mecz Naprzodu Jędrzejów (naszej kosy) wybieramy się w kilkanaście osób dobrego składu. W okolicach Kielc dostajemy sms'a (Naprzód nie pojawi się w Rudkach - nawalił im kierowca i transport). Dzwonimy z propozycją walki przed Jędrzejowem, jednak odmawiają mówiąc, że jest ich tylko czterech. Po krótkim namyśle uderzamy na mecz Wiernej Małogoszcz ze Stalą Sanok. Przejeżdżając przez Małogoszcz widzimy dość pokaźną grupę kibiców, zwalniamy jednak oni nie reagują. Przejeżdżamy dalej, a po niedługim czasie zawracamy i w nasze ręce wpadają wszystkie flagi Wiernej! Aby zobaczyć fotki skrojonych flag, zapraszamtutaj.


Relacje ze starych wyjazdów


Pierwszy zaliczony wyjazd jaki miał miejsce przez kibiców Hetmana to mecz w Janowie Lubelskim z Janowianką. Mecz ten zakończył się wynikiem 0:0 w tym meczu poważnej kontuzji uległ Jacek Klama. Pojechało nas wtedy 4 osoby + kierowca. Dotarliśmy w około 20 minucie spotkania wchodząc na stadion z głośnym jak na taką liczbę dopingiem. Nie był ona taki jak jest obecnie ale daliśmy dużo poweru. Stadion Janowianki z jednej strony trybuny betonowe z drugiej nic .Miejscowi szykowali się na nas żeby pokazać ze w ich mieście się nie śpiewa ale brakło im animuszu żeby zaatakować 4 osoby. Z resztą szczerze mówiąc byliśmy trochę uwaleni (alkohol) przez cały mecz dopingowaliśmy jak umieliśmy. Wtedy po meczu piłkarze podziękowali nam za doping. Spotkaliśmy się z nimi potem na obiedzie i byli w szoku jak usłyszeli doping od swych kibiców. Mówili że grało im się bardzo dobrze to był rok chyba 1993 nie pamiętam dokładnie.

Kolejny wyjazd to mecz z Nidą Pińczów. Pojechało nas tam około 40 osób ale 20 kumatych. Przenikliwe zimo padający śnieg… Przed meczem pijemy piwo następnie udajemy się na stadion wchodzimy i na kopule zaczynamy śpiew. Mocno zaskoczeni gospodarze nie reagują na nas przez cały mecz. Nic ze strony Nidy po prawidłowo nie uznanej bramce przez sędziego wyskakujemy przez płot na murawę ale piłkarze proszą nas o spokój. Brakło nam wtedy zdecydowania do przebiegnięcia na stronę kibiców Nidy. Po meczu przechodzimy przez murawę do wyjścia wtedy zapanowała agresja kibiców Nidy do nas czym my odpowiadamy tym samym jakiś starszy Pan próbował zadać mi cios parasolką (śmiech).panuje szamotanina ale nic z niej więcej nie wynikło.

Następny wyjazd to mecz który starsi kibice dobrze pamiętają. Był to mecz o awans do 3 ligi z Alitem Ożarów. Zakończony wynikiem 2:1 dla naszych piłkarzy (do przerwy 1:1) Bramki strzelili wtedy Jarosław Groszek w 45 minucie i Jarosław Kiczka około 65 minuty. Dla Alitu chyba Gołębiowski. Na tym meczu kibiców z Włoszczowy było między 300 a 350 osób pojechało 5 autokarów i dużo osób pojechało też swoimi prywatnymi autami. Psiarni też było bardzo dużo. Alitu też można było stwierdzić miedzy 80 a 100 osób. Po przyjeździe pierwszego autokaru Alit śpiewa hasła „chłopki na wykopki”. Gdy podjeżdża nasz drugi autokar od nich padają śpiewy „wypierdalać” etc. Po dotarciu ostatnich trzech autokarów nie byli w stanie nas przekrzyczeć. To właśnie w tych ostatnich autokarach jechało nas najwięcej kumatych kibiców. Przez cały mecz prowadzimy głośny doping. wywiesiliśmy wtedy flagi w barwach Polski. Alit wywiesza swoje białe płótna z napisem Alit Ożarów i płótna z napisem Ś.P HETMAN. Pod koniec meczu gdzie wychodzili palą płótno Ś.P HETMAN i krzyczą coś w naszą stronę. My odpowiadamy „chodźcie do nas”. Po ostatnim gwizdku zapanowała zajebista euforia wyskoczyliśmy przez płot do piłkarzy podziękować za walkę do końca i za awans do 3 ligi. Wyjeżdżając z Ożarowa kibice Alitu piją piwo zawiedzeni porażką. Szaleństwo zaczęło się już na dobre w Krasocinie. Zaczęły się bardzo głośne śpiewy i popijawa. Włoszczowa przywitała nas dyskoteką w „Cepie”. Ludzie powybiegali i bawiliśmy się razem. Potem był słynny przemarsz do rynku i powrót pod „Cep” Impreza skończyła się około 3 rano.

Innym ważnym wyjazdem był wyjazd do Łukowa na mecz z Orlętami. Przegraliśmy wtedy chyba 2:1. Od nas były 2 osoby. Nie stwierdzono wtedy tam żadnego ruchu kibicowskiego.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości